Byłam w szpitalu. O godzinie 23.50 wezwany do mnie anestezjolog orzekł zgon. Tylko dzięki uporowi dyżurującej pani doktor nie wywieziono mnie do kostnicy. Wtedy spotkałam jego.
Byłam w szpitalu. O godzinie 23.50 wezwany do mnie anestezjolog orzekł zgon. Tylko dzięki uporowi dyżurującej pani doktor nie wywieziono mnie do kostnicy. Wtedy spotkałam jego.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}