Żyjemy nieustannie „na zewnątrz”. Bombardowani tysiącem wrażeń i informacji zatracamy umiejętność powrotu do swojego wnętrza. Jesteśmy permanentnie przebodźcowani i nieustannie przynaglani do reagowania na to, co dzieje się na zewnątrz. To nas męczy i zabiera ogromną ilość czasu i energii, ale z drugiej strony przyzwyczajamy się do takiego stylu życia. A to nam nie służy - pisze s. Bogna Młynarz w swojej najnowszej książce - "Bóg w nas". 
Żyjemy nieustannie „na zewnątrz”. Bombardowani tysiącem wrażeń i informacji zatracamy umiejętność powrotu do swojego wnętrza. Jesteśmy permanentnie przebodźcowani i nieustannie przynaglani do reagowania na to, co dzieje się na zewnątrz. To nas męczy i zabiera ogromną ilość czasu i energii, ale z drugiej strony przyzwyczajamy się do takiego stylu życia. A to nam nie służy - pisze s. Bogna Młynarz w swojej najnowszej książce - "Bóg w nas". 
Jerzy Chodorek
"Szczyt nastąpił, kiedy zostałem pogryziony przez szczury. Miałem za sobą nieudaną próbę samobójczą. Byłem wtedy schlany i naćpany. Nie wytrzymałem już tego. Poszedłem z płaczem do domu".
"Szczyt nastąpił, kiedy zostałem pogryziony przez szczury. Miałem za sobą nieudaną próbę samobójczą. Byłem wtedy schlany i naćpany. Nie wytrzymałem już tego. Poszedłem z płaczem do domu".
Logo źródła: Niedziela Katarzyna Woynarowska / slo
Dla jednych zbliża się ich koniec, inni mają jeszcze cały wrzesień. O wakacjach niekoniecznie w wersji all inclusive.
Dla jednych zbliża się ich koniec, inni mają jeszcze cały wrzesień. O wakacjach niekoniecznie w wersji all inclusive.