krakow.naszemiasto.pl / tk
Mirosław Szczałba jest jednym z nielicznych osób w Polsce, które wykonują wymierający już zawód drykiera. Polega on na tworzeniu z metalu przedmiotów wykorzystywanych podczas kościelnej liturgii. - Zawsze podobały mi się kielichy. Miały w sobie coś magicznego – przyznaje drykier.
Mirosław Szczałba jest jednym z nielicznych osób w Polsce, które wykonują wymierający już zawód drykiera. Polega on na tworzeniu z metalu przedmiotów wykorzystywanych podczas kościelnej liturgii. - Zawsze podobały mi się kielichy. Miały w sobie coś magicznego – przyznaje drykier.