Gdy ofiary przestępstw (wśród nich byli i są również duchowne i duchowni) zwracały się o pomoc do Ewangelickiego Kościoła Niemiec (EKD), stawały się dla Kościoła nie zranioną siostrą czy bratem, ale przeciwnikiem. Kościół występował wobec nich jako ciało zewnętrzne, potężna instytucja, która działała według schematu my – wy. Z raportu przygotowanego przez EKD wynika, że w tej wspólnocie od roku 1946 skrzywdzonych seksualnie zostało przynajmniej 9355 osób. 800-stronicowy raport ujawnia także, że czynów dokonało 3500 tysiąca sprawców.
Gdy ofiary przestępstw (wśród nich byli i są również duchowne i duchowni) zwracały się o pomoc do Ewangelickiego Kościoła Niemiec (EKD), stawały się dla Kościoła nie zranioną siostrą czy bratem, ale przeciwnikiem. Kościół występował wobec nich jako ciało zewnętrzne, potężna instytucja, która działała według schematu my – wy. Z raportu przygotowanego przez EKD wynika, że w tej wspólnocie od roku 1946 skrzywdzonych seksualnie zostało przynajmniej 9355 osób. 800-stronicowy raport ujawnia także, że czynów dokonało 3500 tysiąca sprawców.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}