KAI / mł
"Elektroniczny Leon" coraz częściej przygrywa na mszach w małych parafiach. Tam, gdzie organistów brak, a ludzie już sami śpiewu nie pociągną, księża coraz częściej decydują się na korzystanie z wygodnego rozwiązania: nagrań pieśni i części stałych mszy, którymi można sterować przy pomocy tabletu. 
"Elektroniczny Leon" coraz częściej przygrywa na mszach w małych parafiach. Tam, gdzie organistów brak, a ludzie już sami śpiewu nie pociągną, księża coraz częściej decydują się na korzystanie z wygodnego rozwiązania: nagrań pieśni i części stałych mszy, którymi można sterować przy pomocy tabletu.