PAP / mł
Na samochodzie ma ślady po kulach. Przez trzy dni wywoził cywili z ostrzeliwanego Hostomela, potem z Buczy. "Oznaczyliśmy auta białymi flagami, napisami "dzieci", ale to nic nie dało - mówi. 
Na samochodzie ma ślady po kulach. Przez trzy dni wywoził cywili z ostrzeliwanego Hostomela, potem z Buczy. "Oznaczyliśmy auta białymi flagami, napisami "dzieci", ale to nic nie dało - mówi.