#hongkong protesty

Chińskie władze postawiły przed sądem emerytowane biskupa Hongkongu kard. Josepha Zena, który zaangażował w pomoc ofiarom represji, do jakich doszło w 2019 r. i w 2020 r.

Oddziały prewencji policji rozpędziły w niedzielę tłum w centrum dzielnicy finansowej Hongkongu. Do starć doszło, gdy policja zaczęła usuwać uczestników pokojowego wiecu poparcia dla Ujgurów, muzułmańskiej grupy etnicznej z Sinciangu w Chinach kontynentalnych.

Kandydaci obozu demokratycznego zdobyli ponad połowę, czyli 300 na 492 mandatów w wyborach do rad dzielnicowych, jakie przeprowadzono w niedzielę w Hongkongu - podaje Reuters. W ocenie telewizji RTHK kandydaci pro-demokratyczni zdobyli 390 mandatów (90 proc.).

„Wzywam policję do zachowania powściągliwości. Wraz ze wszystkimi mieszkańcami naszego miasta jestem przerażony jej brutalnością wobec studentów” – powiedział bp Joseph Ha. Tak hierarcha skomentował ostatnie ataki sił porządkowych na członków społeczności akademickiej w Hongkongu.

Tysiące mieszkańców Hongkongu zlekceważyły zakaz i rozpoczęły kolejną manifestację przeciw lokalnym władzom i przeciw ograniczaniu autonomii regionu przez rząd centralny ChRL. Jest to już 15. z rzędu niedziela prodemokratycznych protestów w tym mieście.

Hongkońska policja nie wyraziła w czwartek zgody na prodemokratyczną pikietę i marsz protestu, planowane na niedzielę przez Obywatelski Front Praw Człowieka (CHRF). Jako powód podano obawy, że demonstracja może doprowadzić do aktów przemocy i wandalizmu.

{{ article.description }}