KAI / wm
Coraz częściej w USA żałobnicy, którzy mają za daleko, by dojechać na pogrzeb, zbierają się przed monitorem ekranu, by uczestniczyć w transmisji na żywo z uroczystości żałobnych – zwraca uwagę dziennik "New York Times". Tysiące internautów śledziło w ten sposób pogrzeby ofiar niedawnej masakry w Tucson. Jednak nowy trend dotyczy także prywatnych domów, w przypadkach pochówku mniej znanych obywateli USA.
Coraz częściej w USA żałobnicy, którzy mają za daleko, by dojechać na pogrzeb, zbierają się przed monitorem ekranu, by uczestniczyć w transmisji na żywo z uroczystości żałobnych – zwraca uwagę dziennik "New York Times". Tysiące internautów śledziło w ten sposób pogrzeby ofiar niedawnej masakry w Tucson. Jednak nowy trend dotyczy także prywatnych domów, w przypadkach pochówku mniej znanych obywateli USA.