Dagmara Kamińska
Stałam w długim "ogonku" do kasy w sieciowym markecie i bezmyślnie wpatrywałam się w plecy stojącej przede mną dziewczyny. Właściwie pewnie nie zwróciłaby mojej uwagi, gdyby nie fakt, że prowadzona przez nią półgłosem rozmowa dotknęła tematu, który mnie zainteresował i poruszył.
Stałam w długim "ogonku" do kasy w sieciowym markecie i bezmyślnie wpatrywałam się w plecy stojącej przede mną dziewczyny. Właściwie pewnie nie zwróciłaby mojej uwagi, gdyby nie fakt, że prowadzona przez nią półgłosem rozmowa dotknęła tematu, który mnie zainteresował i poruszył.