Patrzę na dzisiejszego Jonasza i czuję się, jakbym patrzył na siebie. Tak samo jak on przez kilka lat po usłyszeniu głosu Boga uciekałem po różnych bezpiecznych portach, ciasnych schematach, pseudo-tradycjonalizmie i braku otwartości na miłość.
Patrzę na dzisiejszego Jonasza i czuję się, jakbym patrzył na siebie. Tak samo jak on przez kilka lat po usłyszeniu głosu Boga uciekałem po różnych bezpiecznych portach, ciasnych schematach, pseudo-tradycjonalizmie i braku otwartości na miłość.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}