Z "Kamieni na szaniec" Roberta Glińskiego wyszedłem porządnie obity. Ten film zabolał mnie fizycznie i psychicznie. I bynajmniej nie chodzi tu o zarzuty o historyczne przekłamania czy niewierność literackiemu pierwowzorowi.
Z "Kamieni na szaniec" Roberta Glińskiego wyszedłem porządnie obity. Ten film zabolał mnie fizycznie i psychicznie. I bynajmniej nie chodzi tu o zarzuty o historyczne przekłamania czy niewierność literackiemu pierwowzorowi.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}