PAP / drr
Już przed sobotnią katastrofą pod Częstochową samolot miał problemy z silnikami - wynika z wtorkowych zeznań żony właściciela szkoły spadochronowej. Wcześniej badający wrak eksperci podali, że w chwili katastrofy jeden z silników nie pracował.
Już przed sobotnią katastrofą pod Częstochową samolot miał problemy z silnikami - wynika z wtorkowych zeznań żony właściciela szkoły spadochronowej. Wcześniej badający wrak eksperci podali, że w chwili katastrofy jeden z silników nie pracował.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}