Od tygodni słyszę, że musimy bronić "chrześcijańskich korzeni" Europy, a przynajmniej Polski. I ciągle - patrząc na zachowania obrońców tychże - zastanawiam się, co to są te "chrześcijańskie korzenie".
Od tygodni słyszę, że musimy bronić "chrześcijańskich korzeni" Europy, a przynajmniej Polski. I ciągle - patrząc na zachowania obrońców tychże - zastanawiam się, co to są te "chrześcijańskie korzenie".