KAI / jm
Kościoła nie "rozkładają" pojedyncze, gorszące sytuacje ale podwójne, cyniczne życie pasterzy i wiernych - mówi KAI jezuita, o. Józef Augustyn. Jego zdaniem sprawa ks. Charamsy może, paradoksalnie, przysłużyć się dobru Kościoła. "Każdy grzech trzeba uznać i wyznać, wyspowiadać się z niego - oto najważniejsza lekcja wynikająca dla nas z tego bolesnego skandalu" - ocenia znany duszpasterz i kierownik duchowy.
Kościoła nie "rozkładają" pojedyncze, gorszące sytuacje ale podwójne, cyniczne życie pasterzy i wiernych - mówi KAI jezuita, o. Józef Augustyn. Jego zdaniem sprawa ks. Charamsy może, paradoksalnie, przysłużyć się dobru Kościoła. "Każdy grzech trzeba uznać i wyznać, wyspowiadać się z niego - oto najważniejsza lekcja wynikająca dla nas z tego bolesnego skandalu" - ocenia znany duszpasterz i kierownik duchowy.
Wzrastałem w czasach, w których starano się ukrywać nie tylko nieuniknione w Kościele spory i konflikty, ale nawet różnice zdań. Obawiano się, że zostaną przez wrogą wobec Kościoła władzę państwową wykorzystane do niszczenia go. Tego rodzaju podejście okazało się mocno zakorzenione w świadomości dużej części katolików w Polsce.
Wzrastałem w czasach, w których starano się ukrywać nie tylko nieuniknione w Kościele spory i konflikty, ale nawet różnice zdań. Obawiano się, że zostaną przez wrogą wobec Kościoła władzę państwową wykorzystane do niszczenia go. Tego rodzaju podejście okazało się mocno zakorzenione w świadomości dużej części katolików w Polsce.