ks. Mieczysław Maliński
Sprawa dzienniczka, potem sprawa Obrazu i w końcu sprawa tej modlitwy wyczerpały wszystkie jej siły. Przez kilka miesięcy była napięta jak struna - pisze ks. Mieczysław Maliński.
Sprawa dzienniczka, potem sprawa Obrazu i w końcu sprawa tej modlitwy wyczerpały wszystkie jej siły. Przez kilka miesięcy była napięta jak struna - pisze ks. Mieczysław Maliński.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}