Mieczysław Łusiak SJ
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi".
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi".
Mieczysław Łusiak SJ
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi".
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi".
Mieczysław Łusiak SJ
Starszy brat miał rację: to było niesprawiedliwe, że ojciec przyjął do domu marnotrawnego syna i jeszcze wyprawił huczną ucztę z powodu jego powrotu. Dlaczego więc ojciec tak postąpił? Czy nie miał poczucia sprawiedliwości? Dla ojca ważniejszym od sprawiedliwości był jego syn. Człowiek jest ważniejszy od sprawiedliwości!
Starszy brat miał rację: to było niesprawiedliwe, że ojciec przyjął do domu marnotrawnego syna i jeszcze wyprawił huczną ucztę z powodu jego powrotu. Dlaczego więc ojciec tak postąpił? Czy nie miał poczucia sprawiedliwości? Dla ojca ważniejszym od sprawiedliwości był jego syn. Człowiek jest ważniejszy od sprawiedliwości!
s. Justyna A. Rosińska CSP
Pewnego dnia motyl zaczął powoli przebijać się przez kokon. Zafascynowany tym mężczyzna usiadł i przyglądał się, jak motyl mozolnie przeciska się przez malutki otwór. Nagle jakby się zatrzymał. Zupełnie tak, jakby zaszedł na tyle daleko, że już dalej nie mógł, nie miał sił. Mężczyzna postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl natychmiast wyszedł bez problemu.
Pewnego dnia motyl zaczął powoli przebijać się przez kokon. Zafascynowany tym mężczyzna usiadł i przyglądał się, jak motyl mozolnie przeciska się przez malutki otwór. Nagle jakby się zatrzymał. Zupełnie tak, jakby zaszedł na tyle daleko, że już dalej nie mógł, nie miał sił. Mężczyzna postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl natychmiast wyszedł bez problemu.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}