KAI / mł
- Pamiątki po Ulmach czekały ułożone w pudełkach przez 60 lat. Po 2004 roku na ich grób zaczęły przyjeżdżać bardzo liczne wycieczki izraelskie. Tu się złożyło mnóstwo nieoczekiwanych okoliczności, które ułatwiły rozszerzenie wiedzy o tej historii - mówi dr Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej i krewny rodziny Ulmów. 
- Pamiątki po Ulmach czekały ułożone w pudełkach przez 60 lat. Po 2004 roku na ich grób zaczęły przyjeżdżać bardzo liczne wycieczki izraelskie. Tu się złożyło mnóstwo nieoczekiwanych okoliczności, które ułatwiły rozszerzenie wiedzy o tej historii - mówi dr Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej i krewny rodziny Ulmów.