sport.onet.pl / kk
„Bóg daje mi znaki. Gdy żona umierała, popatrzyłem na nią i zobaczyłem Jezusa. Krew spływała mu po twarzy, brakowało tylko cierniowej korony” - wyznaje mistrz olimpijski w boksie z 1964 roku.
„Bóg daje mi znaki. Gdy żona umierała, popatrzyłem na nią i zobaczyłem Jezusa. Krew spływała mu po twarzy, brakowało tylko cierniowej korony” - wyznaje mistrz olimpijski w boksie z 1964 roku.