PAP/dm
Polska opowiada się za tym, by następny sekretarz generalny NATO pochodził z jednego z państw wschodniej flanki Sojuszu; najlepiej z kraju, który był niegdyś częścią ZSRR, co byłoby mocnym sygnałem dla Rosji - pisze w środę dziennik „Wall Street Journal”.
Polska opowiada się za tym, by następny sekretarz generalny NATO pochodził z jednego z państw wschodniej flanki Sojuszu; najlepiej z kraju, który był niegdyś częścią ZSRR, co byłoby mocnym sygnałem dla Rosji - pisze w środę dziennik „Wall Street Journal”.