17 grudnia 1944 roku, w trzecią niedzielę adwentu, w obozie koncentracyjnym Dachau miało miejsce jedyne w swoim rodzaju wydarzenie. Karl Leisner, młody niemiecki diakon, osadzony w obozie od 1940 roku, otrzymał święcenia kapłańskie z rąk francuskiego biskupa Gabriela Pigueta – mojego poprzednika w diecezji Clermont, również deportowanego do Dachau we wrześniu 1944 roku. Początkowo niemal nikt nie wiedział o tej potajemnej uroczystości. Krąg wtajemniczonych stanowili jedynie księża oraz biorący w niej udział seminarzyści.
17 grudnia 1944 roku, w trzecią niedzielę adwentu, w obozie koncentracyjnym Dachau miało miejsce jedyne w swoim rodzaju wydarzenie. Karl Leisner, młody niemiecki diakon, osadzony w obozie od 1940 roku, otrzymał święcenia kapłańskie z rąk francuskiego biskupa Gabriela Pigueta – mojego poprzednika w diecezji Clermont, również deportowanego do Dachau we wrześniu 1944 roku. Początkowo niemal nikt nie wiedział o tej potajemnej uroczystości. Krąg wtajemniczonych stanowili jedynie księża oraz biorący w niej udział seminarzyści.
W czwartej klasie liceum Wincenty wstąpił do harcerstwa, był nim od początku zafascynowany, a później, już jako kleryk i kapłan, uważał je za najlepszą metodę wychowania dzieci i młodzieży. Sam tego doświadczył, bo dostrzegał jak kształtował się jego charakter poprzez stawiane mu na kolejnych etapach wymagania. Pewnego dnia powiedział, że gdyby wszyscy w Polsce byli harcerzami, to nasza Ojczyzna wyglądałaby zgoła inaczej.
W czwartej klasie liceum Wincenty wstąpił do harcerstwa, był nim od początku zafascynowany, a później, już jako kleryk i kapłan, uważał je za najlepszą metodę wychowania dzieci i młodzieży. Sam tego doświadczył, bo dostrzegał jak kształtował się jego charakter poprzez stawiane mu na kolejnych etapach wymagania. Pewnego dnia powiedział, że gdyby wszyscy w Polsce byli harcerzami, to nasza Ojczyzna wyglądałaby zgoła inaczej.
Przeprosin i 500 tys. zł zadośćuczynienia na cel charytatywny domaga się od wydawcy dziennika "Die Welt" mieszkaniec Świnoujścia za sformułowanie w artykule określenia "polski obóz koncentracyjny Majdanek".
Przeprosin i 500 tys. zł zadośćuczynienia na cel charytatywny domaga się od wydawcy dziennika "Die Welt" mieszkaniec Świnoujścia za sformułowanie w artykule określenia "polski obóz koncentracyjny Majdanek".
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}