Najgroźniejszymi wrogami Kościoła byli zawsze ludzie z jego szeregów, a nie jego zadeklarowani przeciwnicy. Na pierwszy rzut oka są bardzo pobożni i wnoszą na barykady religijne hasła. Nie chodzi im jednak o to, by obronić Kościół - jak sami deklarują - lecz by odciągnąć od Ewangelii jak najwięcej ludzi.
Najgroźniejszymi wrogami Kościoła byli zawsze ludzie z jego szeregów, a nie jego zadeklarowani przeciwnicy. Na pierwszy rzut oka są bardzo pobożni i wnoszą na barykady religijne hasła. Nie chodzi im jednak o to, by obronić Kościół - jak sami deklarują - lecz by odciągnąć od Ewangelii jak najwięcej ludzi.