Facebook.com/ sz
„Któregoś dnia pojechałem do przypadkowej szkoły w małym mieście, akurat tylko dwie klasy mogły być na mojej prelekcji. Przypadkiem jedna z tych klas, to była jej klasa. (…) Słuchała obcego faceta, który wspomniał o siostrze, której nie widział od 15 lat. Coś ją tknęło, żeby z nim zagadać. Coś ją tknęło... Jak to skomentować? Co powiedzieć? Nie wiem...Po ludzku praktycznie nie było szans, aby ją znaleźć” – pisze Grzegorz Czerwicki.
„Któregoś dnia pojechałem do przypadkowej szkoły w małym mieście, akurat tylko dwie klasy mogły być na mojej prelekcji. Przypadkiem jedna z tych klas, to była jej klasa. (…) Słuchała obcego faceta, który wspomniał o siostrze, której nie widział od 15 lat. Coś ją tknęło, żeby z nim zagadać. Coś ją tknęło... Jak to skomentować? Co powiedzieć? Nie wiem...Po ludzku praktycznie nie było szans, aby ją znaleźć” – pisze Grzegorz Czerwicki.