PAP / kk
Do 7 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych protestów społecznych w Chile. Były one kontynuowane w nocy z niedzieli na poniedziałek mimo godziny policyjnej, która obowiązuje od 19:00 do 6:00 rano. Prezydent Sebastian Pinera oświadczył, że "w kraju toczy się wojna".
Do 7 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych protestów społecznych w Chile. Były one kontynuowane w nocy z niedzieli na poniedziałek mimo godziny policyjnej, która obowiązuje od 19:00 do 6:00 rano. Prezydent Sebastian Pinera oświadczył, że "w kraju toczy się wojna".
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}