Czy pamiętam ks. Jana Ślęzaka? Nie tylko pamiętam, ale widzę go na co dzień, tak jakby jeszcze żył. Takiego kapłana nie da się zapomnieć. Mimo że od jego śmierci upłynęło już czterdzieści lat, ciągle stoi mi przed oczyma, zwłaszcza gdy jestem w rodzinnych Ołpinach.
Czy pamiętam ks. Jana Ślęzaka? Nie tylko pamiętam, ale widzę go na co dzień, tak jakby jeszcze żył. Takiego kapłana nie da się zapomnieć. Mimo że od jego śmierci upłynęło już czterdzieści lat, ciągle stoi mi przed oczyma, zwłaszcza gdy jestem w rodzinnych Ołpinach.
Czterdzieści lat temu w małopolskiej wsi Ołpiny zmarł ks. Jan Ślęzak (1913-1972), proboszcz mojego dzieciństwa. Piszę o nim, ponieważ człowiek ten zasługuje na szczególną pamięć; to przykład zaangażowania w ofiarną pracę dla ludzi nie tylko dla księży, lecz także władz samorządowych.
Czterdzieści lat temu w małopolskiej wsi Ołpiny zmarł ks. Jan Ślęzak (1913-1972), proboszcz mojego dzieciństwa. Piszę o nim, ponieważ człowiek ten zasługuje na szczególną pamięć; to przykład zaangażowania w ofiarną pracę dla ludzi nie tylko dla księży, lecz także władz samorządowych.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}