Stanowisko biskupa Wiesława Meringa w sprawie wykładu na temat gender na KUL-u wyraźne pokazało, że jego autor jest człowiekiem w gorącej wodzie kąpanym. Gdzieś coś zadzwoniło, on usłyszał − niemniej tego, co, gdzie i dlaczego dzwoni, nie sprawdził.
Stanowisko biskupa Wiesława Meringa w sprawie wykładu na temat gender na KUL-u wyraźne pokazało, że jego autor jest człowiekiem w gorącej wodzie kąpanym. Gdzieś coś zadzwoniło, on usłyszał − niemniej tego, co, gdzie i dlaczego dzwoni, nie sprawdził.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}