Pomysł podpisywania dodatkowych oświadczeń kojarzy mi się urzędem, który potrzebuje papieru, nie człowieka. Ksiądz z Ropicy Wielkiej stał się takim właśnie urzędem. Podstawia pod nos papier i uzależnia od tego możliwość otrzymania darów Ducha Świętego.
Pomysł podpisywania dodatkowych oświadczeń kojarzy mi się urzędem, który potrzebuje papieru, nie człowieka. Ksiądz z Ropicy Wielkiej stał się takim właśnie urzędem. Podstawia pod nos papier i uzależnia od tego możliwość otrzymania darów Ducha Świętego.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}