Teraz politycy chcą mieć „swoich" hierarchów. Im przyklaskują. Ich bronią. Często wiąże się to z wykluczaniem.
Teraz politycy chcą mieć „swoich" hierarchów. Im przyklaskują. Ich bronią. Często wiąże się to z wykluczaniem.
"Jak stałem się dorosłym facetem, to przestałem osądzać tatę, że on mnie nie bierze, tylko zacząłem myśleć, z czego to wynika, że on mnie nigdy nie wziął na piwo. Dla mnie to jest oczywiste, jego taty nie było w domu, bo pracował i to jest też ból faceta, którego teraz też doświadczam – bycie w domu i bycie w pracy. Utrzymanie rodziny i bycie w domu to są dwie rzeczywistości, które trudno spiąć w całość. I sobie postanowiłem, że ja z moim synem pójdę kiedyś na to piwo" - mówi Michał PAX Bukowski, współprowadzący "Studio Raban".
"Jak stałem się dorosłym facetem, to przestałem osądzać tatę, że on mnie nie bierze, tylko zacząłem myśleć, z czego to wynika, że on mnie nigdy nie wziął na piwo. Dla mnie to jest oczywiste, jego taty nie było w domu, bo pracował i to jest też ból faceta, którego teraz też doświadczam – bycie w domu i bycie w pracy. Utrzymanie rodziny i bycie w domu to są dwie rzeczywistości, które trudno spiąć w całość. I sobie postanowiłem, że ja z moim synem pójdę kiedyś na to piwo" - mówi Michał PAX Bukowski, współprowadzący "Studio Raban".