PAP / pk
Polacy wybrali się na Gerlach w piątek, jednak nie wrócili i jeszcze przed północą centralę Horskiej Zachrannej Służby (słowacki odpowiednik GOPR) zawiadomił telefonicznie znajomy taterników, zaniepokojony brakiem kontaktu z nimi.
Polacy wybrali się na Gerlach w piątek, jednak nie wrócili i jeszcze przed północą centralę Horskiej Zachrannej Służby (słowacki odpowiednik GOPR) zawiadomił telefonicznie znajomy taterników, zaniepokojony brakiem kontaktu z nimi.