Nie wyobrażam sobie miłośników przeglądania zawartości korespondencji Przemysława Holochera, jak włażą mu pod kołdrę. W najlepszym razie dostaliby w zęby, w najgorszym - narobiliby sobie dużo wstydu i nieprzyjemności. Sieć gwarantuje im bezkarność i skutecznie "odfiltrowuje" zwyczajowe sankcje społeczne, obowiązujące w międzyludzkich relacjach.
Nie wyobrażam sobie miłośników przeglądania zawartości korespondencji Przemysława Holochera, jak włażą mu pod kołdrę. W najlepszym razie dostaliby w zęby, w najgorszym - narobiliby sobie dużo wstydu i nieprzyjemności. Sieć gwarantuje im bezkarność i skutecznie "odfiltrowuje" zwyczajowe sankcje społeczne, obowiązujące w międzyludzkich relacjach.