Przemysław Wilczyński/ ed
Jej mama dostała diagnozę: złośliwy nowotwór piersi. Usłyszała w słuchawce: to ja przyjadę. - Wie pan, co to znaczy mieć w domu osobę nieuleczalnie chorą i mieć kogoś, kto odbierze telefon w nocy?
Jej mama dostała diagnozę: złośliwy nowotwór piersi. Usłyszała w słuchawce: to ja przyjadę. - Wie pan, co to znaczy mieć w domu osobę nieuleczalnie chorą i mieć kogoś, kto odbierze telefon w nocy?
Przemysław Wilczyński
Jej mama dostała diagnozę: złośliwy nowotwór piersi. Usłyszała w słuchawce: to ja przyjadę. - Wie pan, co to znaczy mieć w domu osobę nieuleczalnie chorą i mieć kogoś, kto odbierze telefon w nocy?
Jej mama dostała diagnozę: złośliwy nowotwór piersi. Usłyszała w słuchawce: to ja przyjadę. - Wie pan, co to znaczy mieć w domu osobę nieuleczalnie chorą i mieć kogoś, kto odbierze telefon w nocy?
Redakcja DEON.pl
Co sprawiło, że wikarego z Kaszub pokochała cała Polska? Chętnie opowiadał o swoim życiu, walce z rakiem i założonym przez siebie hospicjum. Ale czy znaliśmy go naprawdę?
Co sprawiło, że wikarego z Kaszub pokochała cała Polska? Chętnie opowiadał o swoim życiu, walce z rakiem i założonym przez siebie hospicjum. Ale czy znaliśmy go naprawdę?