Nie wierzę księżom, którzy zza swoich klawiatur piszą o tym, że są prześladowani, po czym wsiadają w samochody i jadą na lotnisko, by stamtąd odlecieć na wakacje w ciepłych krajach, wcześniej skrupulatnie rozliczając każdy dzień swojego urlopu, bo po ciężkiej kapłańskiej pracy w ciągu roku należy się odpoczynek.
Nie wierzę księżom, którzy zza swoich klawiatur piszą o tym, że są prześladowani, po czym wsiadają w samochody i jadą na lotnisko, by stamtąd odlecieć na wakacje w ciepłych krajach, wcześniej skrupulatnie rozliczając każdy dzień swojego urlopu, bo po ciężkiej kapłańskiej pracy w ciągu roku należy się odpoczynek.