PAP / psd
Roman Paszke, który z powodu awarii "Gemini 3" przerwał w piątek w nocy samotny rejs dookoła świata, zdołał ocalić katamaran przed zatonięciem. W sobotę o świcie polskiego czasu dopływał do argentyńskiego portu Rio Gallegos. Wejście zajmie jednak sporo czasu.
Roman Paszke, który z powodu awarii "Gemini 3" przerwał w piątek w nocy samotny rejs dookoła świata, zdołał ocalić katamaran przed zatonięciem. W sobotę o świcie polskiego czasu dopływał do argentyńskiego portu Rio Gallegos. Wejście zajmie jednak sporo czasu.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}