PAP / mł
„Zawinęłam 300 euro w folię i włożyłam do półlitrowej butelki. Wracając z Lappeenranta (miasto przygraniczne) zakopałam pod drzewem. Na początku października jedziemy z powrotem. Miejmy nadzieję, że nikt ich nie znajdzie przed nami” – tak opisuje swoją historię jedna z rosyjskich turystek, która w obawie przed konfiskatą pieniędzy ukryła je w lesie.
„Zawinęłam 300 euro w folię i włożyłam do półlitrowej butelki. Wracając z Lappeenranta (miasto przygraniczne) zakopałam pod drzewem. Na początku października jedziemy z powrotem. Miejmy nadzieję, że nikt ich nie znajdzie przed nami” – tak opisuje swoją historię jedna z rosyjskich turystek, która w obawie przed konfiskatą pieniędzy ukryła je w lesie.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}