PAP / drr
Prokuratura, która wyjaśnia okoliczności samopodpalenia, do którego doszło w piątek przed kancelarią premiera, przesłuchała już m.in. funkcjonariuszy BOR i policjantów. Zabezpieczone zostało też nagranie z monitoringu. Stan desperata nadal nie pozwala na jego przesłuchanie.
Prokuratura, która wyjaśnia okoliczności samopodpalenia, do którego doszło w piątek przed kancelarią premiera, przesłuchała już m.in. funkcjonariuszy BOR i policjantów. Zabezpieczone zostało też nagranie z monitoringu. Stan desperata nadal nie pozwala na jego przesłuchanie.