Wybiegłem w piątek rano na sąsiadujące z moim osiedlem tereny nadwiślańskie. Nie żebym był jakimś wyczynowcem, ale gdy kilka zbędnych kilogramów na ciele przybędzie, regularne truchtanie zawsze pomaga. Tak jest i tym razem - pod koniec kwietnia wziąłem się w garść i ruszyłem na okoliczne łąki, łęgi i lasy.
Wybiegłem w piątek rano na sąsiadujące z moim osiedlem tereny nadwiślańskie. Nie żebym był jakimś wyczynowcem, ale gdy kilka zbędnych kilogramów na ciele przybędzie, regularne truchtanie zawsze pomaga. Tak jest i tym razem - pod koniec kwietnia wziąłem się w garść i ruszyłem na okoliczne łąki, łęgi i lasy.