Nawet jeśli uznamy te wątpliwe przeprosiny za szczere, to przecież dotyczą one tylko jednej wypowiedzi. Nie ma tu przeprosin za konsekwentne promowanie w toruńskich mediach chorej narracji opowiadającej o tym, że próby oczyszczenia Kościoła z patologii są de facto zmasowaną akcją niszczenia Kościoła.
Nawet jeśli uznamy te wątpliwe przeprosiny za szczere, to przecież dotyczą one tylko jednej wypowiedzi. Nie ma tu przeprosin za konsekwentne promowanie w toruńskich mediach chorej narracji opowiadającej o tym, że próby oczyszczenia Kościoła z patologii są de facto zmasowaną akcją niszczenia Kościoła.