Polski nauczyciel stał się dyżurnym chłopcem do bicia, obwołany głównym winowajcą złej kondycji finansowej polskiej oświaty. Tymczasem rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana.
Polski nauczyciel stał się dyżurnym chłopcem do bicia, obwołany głównym winowajcą złej kondycji finansowej polskiej oświaty. Tymczasem rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana.
Rozwiązania najprostsze przychodzą nam z największym trudem. Znamy teorie, których głównymi hasłami są: innowacyjność, kreatywność, zwiększenie świadomości, samodzielne działanie, zarządzanie i projektowanie, ale mamy problem z przełożeniem tego na codzienną praktyką szkolną. Dlaczego tak się dzieje? I jak dostosować metody pracy do konkretnego ucznia?
Rozwiązania najprostsze przychodzą nam z największym trudem. Znamy teorie, których głównymi hasłami są: innowacyjność, kreatywność, zwiększenie świadomości, samodzielne działanie, zarządzanie i projektowanie, ale mamy problem z przełożeniem tego na codzienną praktyką szkolną. Dlaczego tak się dzieje? I jak dostosować metody pracy do konkretnego ucznia?
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}