Wojciech Jędrzejewski OP
Gdyby te słowa napisał ktoś, kto nie nazywa się Ignacy Loyola, lub ktoś, kto przed nazwiskiem nie ma "święty", "błogosławiony", na sto procent uznałbym, że to bełkot, że to przesada, i tak uprzedzony nigdy bym nie odkrył głębi tych słów. Kajam się więc i przyznaję, że bywam uprzedzony...
Gdyby te słowa napisał ktoś, kto nie nazywa się Ignacy Loyola, lub ktoś, kto przed nazwiskiem nie ma "święty", "błogosławiony", na sto procent uznałbym, że to bełkot, że to przesada, i tak uprzedzony nigdy bym nie odkrył głębi tych słów. Kajam się więc i przyznaję, że bywam uprzedzony...
Wojciech Jędrzejewski OP
Czym różni się pesymista od optymisty? Pesymista w obliczu jakichś strasznych wydarzeń mówi, że gorzej być nie może. A co mówi optymista? I jak to wszystko się ma do ulubionej melodii diabła?
Czym różni się pesymista od optymisty? Pesymista w obliczu jakichś strasznych wydarzeń mówi, że gorzej być nie może. A co mówi optymista? I jak to wszystko się ma do ulubionej melodii diabła?
Wojciech Jędrzejewski OP
Jakiś nieznany mi ksiądz powiedział, że ulubioną melodią diabła jest narzekanie. Ta myśl mnie zaciekawiła i postanowiłem pójść tym tropem. Jeden z ojców słysząc to wyjaśnienie, powiedział "Aha, czyli ta melodia jest w tonacji kur-de-mol". Inteligentne spostrzeżenie. Ale teraz na poważnie. Co to tak naprawdę znaczy?
Jakiś nieznany mi ksiądz powiedział, że ulubioną melodią diabła jest narzekanie. Ta myśl mnie zaciekawiła i postanowiłem pójść tym tropem. Jeden z ojców słysząc to wyjaśnienie, powiedział "Aha, czyli ta melodia jest w tonacji kur-de-mol". Inteligentne spostrzeżenie. Ale teraz na poważnie. Co to tak naprawdę znaczy?
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}