Smutny obrazek, który wraca w mojej głowie w okresie świąt Bożego Narodzenia wygląda mniej więcej tak: stoję pod sklepem i czekam na autobus. W plastikowym pojemniku obok, pływają żywe karpie. Kolor wody? Mętny w odcieniu kałuży. Zapach? Gnijącego jajeczka. No tak, za kilka dni Wigilia.
Smutny obrazek, który wraca w mojej głowie w okresie świąt Bożego Narodzenia wygląda mniej więcej tak: stoję pod sklepem i czekam na autobus. W plastikowym pojemniku obok, pływają żywe karpie. Kolor wody? Mętny w odcieniu kałuży. Zapach? Gnijącego jajeczka. No tak, za kilka dni Wigilia.