Agnieszka Gawrych
W rankingu na ulubiony okres w kalendarzu liturgicznym Wielki Post najprawdopodobniej nie uplasowałby się zbyt wysoko. Nie ma w nim przecież pachnącej mandarynkami i cynamonem atmosfery Bożego Narodzenia, ani radości i świeżości jaką niesie ze sobą świętowanie Zmartwychwstania Chrystusa. Jest za to wezwanie do refleksji, nawrócenia i pokuty. W końcu Wielki Post to nie karnawał. Gdyby jednak zastanowić się nad celem 40-dniowego przygotowania do świąt Wielkiej Nocy i podejść do jego przeżywania kreatywnie, mogłoby się okazać, że hasło: "Wielki Post" zamiast poczucia ciężaru wzbudzi nawet lekką ekscytację.
W rankingu na ulubiony okres w kalendarzu liturgicznym Wielki Post najprawdopodobniej nie uplasowałby się zbyt wysoko. Nie ma w nim przecież pachnącej mandarynkami i cynamonem atmosfery Bożego Narodzenia, ani radości i świeżości jaką niesie ze sobą świętowanie Zmartwychwstania Chrystusa. Jest za to wezwanie do refleksji, nawrócenia i pokuty. W końcu Wielki Post to nie karnawał. Gdyby jednak zastanowić się nad celem 40-dniowego przygotowania do świąt Wielkiej Nocy i podejść do jego przeżywania kreatywnie, mogłoby się okazać, że hasło: "Wielki Post" zamiast poczucia ciężaru wzbudzi nawet lekką ekscytację.