ks. Marek Dziewiecki / slo
Zło duchowe zaczyna się od lekceważenia przesądów, wróżb czy horoskopów. Kilka lat temu miałem spotkanie z grupą dzieci, które przygotowywały się do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. Chciałem mówić do nich o miłości Jezusa i o Jego obecności w Eucharystii. Tymczasem niemal od początku spotkania, gdy tylko dzieci poczuły się ze mną bezpieczne, zaczęły spontanicznie pytać o dziwne stukanie na strychu czy za oknem, o złe duchy, o strachy i przepowiednie.
Zło duchowe zaczyna się od lekceważenia przesądów, wróżb czy horoskopów. Kilka lat temu miałem spotkanie z grupą dzieci, które przygotowywały się do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. Chciałem mówić do nich o miłości Jezusa i o Jego obecności w Eucharystii. Tymczasem niemal od początku spotkania, gdy tylko dzieci poczuły się ze mną bezpieczne, zaczęły spontanicznie pytać o dziwne stukanie na strychu czy za oknem, o złe duchy, o strachy i przepowiednie.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}