Dobrze wykorzystajmy grzeszność

Fot. Fa Barbosa / Unsplash.com
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP

Nie należy biadolić nad swoją grzesznością, ale raczej ją wykorzystać maksymalnie do dobrych rzeczy.

Ewangelia na dziś: Łk 7, 36-50  

 Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi łzami i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.  

Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: "Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą". Na to Jezus rzekł do niego: "Szymonie, muszę ci coś powiedzieć". On rzekł: "Powiedz, Nauczycielu".  

"Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?" Szymon odpowiedział: "Sądzę, że ten, któremu więcej darował".  

On mu rzekł: "Słusznie osądziłeś". Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: "Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje".  

Do niej zaś rzekł: "Twoje grzechy są odpuszczone". Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: "Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?" On zaś rzekł do kobiety: "Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju". 

Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Grzech jest największym nieszczęściem, jakie może przytrafić się człowiekowi. Z tego nieszczęścia można jednak uczynić podstawę dla czegoś wielkiego i pięknego – dla Miłości. Tego uczy nas dziś Jezus, wraz z ową kobietą, zachowującą się bardzo dziwnie, jak na ówczesne zwyczaje. Nie należy więc biadolić nad swoją grzesznością, ale raczej ją wykorzystać maksymalnie do dobrych rzeczy. Bóg tak właśnie robi: używa naszej grzeszności dla okazania nam miłosierdzia, czyli pokazania jak wielka i autentyczna jest Jego miłość do nas. My natomiast możemy dzięki swojej grzeszności pokazać Bogu jak bardzo ufamy Jego miłosierdziu i radując się z otrzymanego przebaczenia, czynić w życiu piękne rzeczy. 

„Przed Jezusem grzech był więzieniem, ale w Jezusie staje się drogą” (św. Grzegorz Wielki). 

Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dobrze wykorzystajmy grzeszność
Komentarze (1)
AS
~Antoni Szwed
16 września 2021, 19:52
Boskie przebaczenie zakłada SKRUCHĘ, ŻAL za grzechy. I owa kobieta uczyniła to swoim zachowaniem wobec Pana Jezusa. Dopiero potem było przebaczenie, a nie najpierw. Czy Pan Jezus przebaczyłby owej kobiecie, gdyby stanęła przed Nim i oświadczyła żyję jak żyję, robię to, co lubię, lub co mi daje utrzymanie. Nikt nie ma prawda MNIE krytykować! To pytanie kieruję do o. Jędrzejewskiego.