Czy dobre uczynki dają zbawienie?

(fot. Michał Lewandowski / DEON.pl)
bp Grzegorz Ryś

Grzech jest dramatem w życiu człowieka, ale znacznie większym dramatem jest próba wyrwania się z grzechów o własnych siłach w oparciu o własne czyny.

Poranne rozważanie postawiło nas wobec alternatywy pomiędzy Ewangelia a antyewangelią, błogosławieństwem a byciem wykluczonym. Mówiliśmy, że inna Ewangelia to inny Chrystus i kończyliśmy zdaniem z Listu do Koryntian: Jeśli kto nie kocha Pana, niech będzie wyklęty. Dla św. Pawła Ewangelia jest tożsama z Jezusem, a wiara to miłość do Pana.

W tym fragmencie słyszeliśmy, że Paweł troszczy się, żeby wiara była przeżywana w Kościele. Paweł po spotkaniu Jezusa pod Damaszkiem jest zainteresowany tym, jak przepowiadają wiarę Kefas, Jan i Jakub. On jednak nie dochodził do wiary stopniowym odkrywaniem i powolnym dociekaniem. Jemu się wiara objawiła w doświadczeniu spotkania z Jezusem. Wiara w doświadczeniu Pawła to miłość do Jezusa i od Jezusa.

DEON.PL POLECA

Nie wiem, które z tych zdań do was najmocniej dotarło. Dla mnie najważniejszym odkryciem są wersety 15 i 16. To jest niesłychana Dobra Nowina i niebywałe streszczenie Ewangelii. Paweł mówi - Kiedy jednak Bogu, który wybrał mnie już w łonie matki mojej, aby objawić Swego Syna we mnie, wtedy nie szukałem już rady u ludzi.

W tym tekście (Ga 1, 11-24 - red.) 2 razy padło słowo objawienie, które po grecku brzmi apokaliptos. Nie wiem jakie macie skojarzenia ze słowem apokalipsa. Mamy ochotę odbierać to słowo jako zniszczenie, zagładę, koniec świata - jakiś dramat, który jest syntezą wszelkiego zła. Apokaliptos znaczy objawiać - odkryć, zdjąć przykrywę. Objawić to znaczy pokazać to, co jest ukryte, coś czego nie widzę, bo jest zakryte. Apokalipsa św Jana jest właśnie o tym - Jan widzi rzeczy straszne. Widzi tysiące ludzi pomordowanych dla imienia Jezusa. Widzi Rzym, który jest pijany od krwi chrześcijan. Ale apokalipsa nie jest o tym, tylko o tym, co się dzieje pod warstwą przerażających wydarzeń. Jan widzi w środku, bo ma tę łaskę od Jezusa. Jan pyta Jezusa - Panie jak długo? I usłyszał odpowiedź: Jeszcze nie ma pełnej liczby tych, którzy mają być zabici dla Słowa Bożego. Czytając ten tekst jesteśmy przerażeni. Czy Pan czeka aż wypełni się liczba wymordowanych? Nie - Pan czeka, aż wypełni się liczba wystawienników, którzy krzyczą o miłosierdzie dla świata.

Paweł używa słowa - spodobało się Bogu objawić swego syna we mnie - odkryć swojego syna we mnie, bo w Pawle… w Szawle w samym jego środku jest Syn Boga. On jest w nim zakryty. Jest zakryty grzechem Szawła, nienawiścią, fanatyzmem, faryzejską pobożnością, drobiazgowym przestrzeganiem Prawa, pragnieniem samousprawiedliwienia przed Bogiem. Do momentu Damaszku Szaweł nie ma pojęcia, że w nim jest Syn Boży, ale pod Damaszkiem Jezus nagle zdejmuje to, co było na obrazie Syna Bożego w Szawle. Bóg musi zdjąć te wszystkie warstwy, żeby odsłonić przed Szawłem najgłębszą prawdę, że w nim jest Syn Boga. Potem inni będą mogli zobaczyć, że w Szawle jest Syn Boga. Ta prawda go tworzy i to jest jego najgłębsza tożsamość. To najpiękniejsze, co można przeczytać w Liście do Galatów.

W Dziejach Apostolskich Jezus objawił się Szawłowi jako światło, jako chwalebny Pan, przed którym musiał uklęknąć. Szaweł stracił wzrok na trzy dni. Nie może się rozglądać i zobaczyć Jezusa wokół siebie. Wszystko co może zobaczyć, to zobaczyć Go w sobie. A Bóg zdejmuje te wszystkie przykrywki, by objawić mu najgłębszą prawdę o nim samym.

To jest niesamowite móc zobaczyć Jezusa w Kościele. Jesteście sakramentem Jezusa. To jest niesamowite móc zobaczyć Jezusa w Piśmie Świętym, w Eucharystii, ale upodobanie Boga jest w tym, by przed naszymi oczyma odkrywa Syna Bożego, który jest w nas. Ta wyjątkowa godność Syna - dziecka Bożego jest we mnie zakryta moim grzechem, moją głupotą, moją chorą religijnością. Ciągle widzę coś, co nie jest Jezusem, do momentu kiedy się Bogu uda zdjąć te wszystkie przykrycia, żebym zobaczył najgłębszą prawdę o sobie samym. To jest prawda mnie od samego początku. Nie wykonałem niczego, żeby zapracować na to, żeby to była prawda. Nie zarobiłem tego. To mi się nie należy. To jest prawda o mnie od momentu kiedy Bóg o mnie pomyślał pierwszy raz. On zobaczył we mnie obraz swojego Syna. Każdy z nas nosi w sobie to podobieństwo. To sprawia, że Bóg widzi mnie jako sprawiedliwego.

Tu jest to napięcie miedzy usprawiedliwieniem z łaski za darmo, albo w oparciu o swoje czyny.

Papież Franciszek powiedział o odkupieniu, że w odkupieniu Pan nas nie łata. To nie jest tak, że po grzechu jestem dziurawy i przez odkupienie Pan znajduje łaty na moje rany. Łata na łacie. Jak Chrystus nas zbawia, to nas na nowo stwarza. Za każdym razem. Jutro nas czeka Sakrament Pokuty i nowe stworzenie. Pan zawsze stwarza lepiej za następnym razem.

W Wigilię Paschalną śpiewamy, że wspaniałe było dzieło stworzenia, ale jeszcze wspanialsze dzieło odkupienia. Jutro po spowiedzi wyjdziemy lepsi niż wtedy, kiedy nas Pan pomyślał po raz pierwszy. Stworzenie i krzyż są momentami usprawiedliwienia.

Jesteś Bożym dzieckiem. Masz godność, która jest nieusuwalna. Skutecznie nam się udaje tę godność przykryć, ale Bóg ma tyle miłości i determinacji, że ciągle to przed nami odsłania, mówią: zobacz kim jesteś. Każdy z nas jest obrazem jednorodzonego Syna Bożego.

To jest coś, co musisz przyjąć w wierze, ponieważ ta łaska nie zabiera nam wolności i człowiek ma zdolność do grzechu. Dzięki łasce usprawiedliwienia nie stajemy się niepokalani. Doświadczenie grzechu jest dla nas bolesne i powoduje wątpliwość - gdzie jest ta łaska.Bycie usprawiedliwionym oznacza rzucenie się w ręce niezmordowanego Stworzyciela. To jest Ewangelia, którą głosi Paweł.

Mamy kłopot z tą Ewangelią, bo my kochamy widzieć Boga jako sędziego - najłatwiej jest nam widzieć Go jako prawodawcę i sędziego. O wiele trudniej jest widzieć w Bogu miłosiernego Zbawiciela i ukrzyżowanego Pana.

Nie bez powodu towarzyszy nam w tym namiocie znak Roku Świętego. Widzicie, że jedno oko Chrystusa i Adama jest wspólne, żeby Adam się nauczył na siebie patrzeć wzrokiem Chrystusa. Zobacz siebie tak, jak cię widzi Jezus, ponieważ Bóg ma upodobanie widzieć w tobie swoje dziecko i zdjąć wszystko, co ci zasłania tę godność. Kiedy nie widzimy w Bogu tego pragnienia, głęboko się mylimy co do tego, kim On jest. Szukamy Go tam, gdzie Go nie ma. Przegapiamy Go tam, gdzie On jest. Szukamy innego Chrystusa, a innego Chrystusa nie ma. Wtedy mylimy się też głęboko, co do siebie.

Usprawiedliwienie, które przyjmujemy jako dar i łaskę wyzwala nas od tego, co Paweł nazywa przekleństwem Prawa. To jest sformułowanie szokujące. W nas to jest automatyczne, że zbawienie to wyzwolenie od grzechu. Grzech jest dramatem w życiu człowieka, ale znacznie większym dramatem jest próba wyrwania się z grzechów o własnych siłach w oparciu o własne czyny. Chęć wyrównania rachunków z Bogiem po swojemu - to jest największy dramat.

My się bronimy przed czymś takim, ale Paweł mówi: Jak chcesz znaleźć sprawiedliwość przed Bogiem w oparciu o swoje czyny, musisz wykonać wszystkie przepisy Prawa. Paweł pamięta siebie jako Szawła i wie, że nie jest w stanie tego zrobić, że w nim jest grzech i skłonność do zła. Jak chcesz zbawić się sam, skazujesz się na przekleństwo. To jest straszna pułapka.

W Księdze Jeremiasza 2, 12nn Bóg mówi tak: Niebo, niechaj cię ogarnie osłupienie, bo naród zostawił Mnie - Źródło Żywej Wody, a wykopał sobie cysterny dziurawe, które nie utrzymują wody. Podwójne zło popełnił mój naród.

Już się cieszę na to, że jutro w Sakramencie Pokuty i Pojednania Pan zdejmie ze mnie te wszystkie przykrywki. Bóg wypełni wszystkie swoje upodobania, bo Jego największym upodobaniem jest odkryć swego Syna w nas, żeby każdy mógł zobaczyć Syna Bożego w sobie.

Będziemy za chwilę modlić się koronką do Bożego Miłosierdzia. Biskup Dajczak powiedział kiedyś, że to jakby mówić Bogu - nie patrz na mnie, patrz na swojego Syna. Zdejmij ze mnie te wszystkie warstwy, które są na mnie, by mógł objawić się we mnie Twój Syn.

Konferencja bp. Rysia została wygłoszona w Międzynarodowym Centrum Ewangelizacji ICE2016 w Krakowie. Tekst pochodzi ze strony KEP ds. Nowej Ewangelizacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czy dobre uczynki dają zbawienie?
Komentarze (5)
17 października 2016, 08:28
Mamy wielki problem w przyjęciu naszego włąsnego zbawienia. Z jednej strony staramy sie na nei zapracować, z drugiej zaś uważamy iż skoro wierzymy to zbawienie nam sie nalezy i nic juz nei musimy robić. Tyle tylko iż same uczynki bez zawierzenia Bogu prowadzą nas co najwyżej do bycia dobrym człowiekiem (czesto wyłącznie we własnym mniemaniu) lub co cześciej do bycia chwalonym człowiekiem. Ale sama wiara, bez uczynków jest przecież tylko martwą wiarą.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
18 października 2016, 03:37
Kontrprzykładem jest paradoks tzw. "dobrego łotra". W chwili śmierci jego dobrym uczynkiem było wyznanie i prośba do Jezusa - Króla, który umierał jak równy mu pospolity zbrodniarz. Usłyszał: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju». (Łk 23,43) Tyle, że nasze "dziś" ma przeważnie 24 godziny, natomiast Boże - niekoniecznie. Prawdopodobnie to Boże "dziś" jeszcze trwa i osiągnie kres przy ponownym przyjściu Pana Jezusa.
16 października 2016, 18:56
Jak widać bp Ryś szykuje się do świętowania 500 lecia herezji luterskiej. Warto więc przypomnieć katolicką nauę o usprawiedliwieniu (Sobór trydencki): "Gdyby ktoś powiedział, że ludzie są usprawiedliwiani, czy to przez samo przypisanie im sprawiedliwości Chrystusa, czy też przez samo tylko odpuszczenie grzechów, z wyłączeniem łaski i miłości wlewanych przez Ducha Świętego w ich serca, w których trwają, albo też, że łaska naszego usprawiedliwienia – to tylko życzliwość Boga – niech będzie wyklęty". (Sobór Trydencki, Sesja VI, kanon 11).  "Gdyby ktoś powiedział, że wiara usprawiedliwiająca polega wyłącznie na ufności w miłosierdzie Boga, który odpuszcza grzechy z powodu [zasług] Chrystusa (...) – niech będzie wyklęty". (Sobór Trydencki, Sesja VI, kanon 12).
16 października 2016, 19:02
"Gdyby ktoś powiedział, że uzyskana sprawiedliwość nie daje się utrzymać, oraz że również nie zwiększa się wobec Boga, przez dobre uczynki, ale że te uczynki są tylko owocami i znakami uzyskanego usprawiedliwienia, ale że nie są także przyczyną wzrostu tego usprawiedliwienia – niech będzie wyklęty". (Sobór Trydencki, Sesja VI, kanon 24)." "Gdyby ktoś powiedział, że dobre dzieła usprawiedliwionego człowieka są w takim sensie darami Bożymi, że nie są również dobrymi zasługami tego usprawiedliwionego (...) – niech będzie wyklęty". (Sobór Trydencki, Sesja VI, kanon 32). "Gdyby ktoś powiedział, że (...) usprawiedliwiony nie może przez dobre uczynki, spełnione z pomocą łaski Bożej i przez zasługi Jezusa Chrystusa (którego jest żywym członkiem), prawdziwie zasłużyć na wzrost łaski, życie wieczne i jego osiągnięcie (gdy tylko umrze w stanie łaski) oraz na wzrost chwały – niech będzie wyklęty". (Sobór Trydencki, sesja VI, kanon 32).
PA
Piotr A.
16 października 2016, 22:59
Sobór Trydencki, Sess. 6, cap. 8: "Nic z tego wszystkiego, co usprawiedliwienie uprzedza, bądź to wiara, bądź dobre uczynki nie wysługuje łaski usprawiedliwiającej"