Dobre sprawowanie to za mało - Mk 10, 17-27

(fot. 401(K) 2013 / flickr.com / CC BY)
Mieczysław Łusiak SJ

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?"

Jezus mu rzekł: "Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę". On Mu rzekł: "Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości". Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną". Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: "Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego". Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: "Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego". A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: "Któż więc może się zbawić?"

Jezus spojrzał na nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe".

DEON.PL POLECA

Rozważanie do Ewangelii

Jakże wielu jest ludzi, którzy mówią sobie: "Na pewno pójdę do Nieba, bo nie kradnę, nie zabijam, nie cudzołożę, chodzę do kościoła i modlę się od czasu do czasu". Tymczasem do Nieba nie idzie się w nagrodę za dobre sprawowanie. Analizując wnikliwie nauczanie Jezusa można wręcz odnieść wrażenie, że w tej kwestii dobre sprawowanie ma znaczenie zdecydowanie drugorzędne. Co więc jest najważniejsze? To, jacy jesteśmy wewnętrznie. Ktoś może bowiem sprawować się dobrze na przykład tylko dlatego, że boi się kary. W Niebie zaś nie będzie już żadnej groźby kary i taki człowiek, "spuszczony z łańcucha", zacząłby czynić zło i Niebo przestałoby być Niebem.

Istotną cechą takiej wewnętrznej przemiany, która potrzebna jest do życia w Niebie, jest choćby wolność od dóbr doczesnych (nie tylko materialnych), czyli takich, których nie da się zabrać ze sobą po śmierci. Przywiązanie do rzeczy doczesnych wiąże nas z tym światem, czyniąc wręcz jego niewolnikiem. Dlatego nawet gdy to przywiązanie nie wyrządza nikomu krzywdy, jest dla nas złe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dobre sprawowanie to za mało - Mk 10, 17-27
Komentarze (15)
S
szafirek
27 maja 2013, 22:59
a, widocznie jest tu kilka miernot podpisujcych sie roznie. Ja swoje "miernoty" firmuje szafirek. Za innych nie odpowiadam.
S
szafirek
27 maja 2013, 22:50
chodzi o to zeby miernota przestala byc miernota...a nie wykanczanie sie wzajemnie. Po co tu pisze? dla pisania samego miernego? Slowo Boze to Slowo Boze. A nieprzygotowane bezrefleksyjne komentowanie to inna sprawa. Mam nadzieje sie kiedys z ksiedzem Mieczyslawem spotkac(chyba mnie nie zamorduje za te teksty co?) i posluchac czy w realu tez takie banki mydlane puszcza jak tu...
N
nie-miernota
27 maja 2013, 21:34
Miernota z nie-miernotą nie zgadza się. Mało tego, będzie dawać jej czadu aż nie-miernotę  wykończy. Wtedy poczuje się super. I o to jej chodzi. Nie jakieś tam Słowo Boże
M
megi
27 maja 2013, 17:01
A ja powiadam Ci ojcze Łusiaku: na nic się przyda, gdy nawet sprzedasz wszystko, co masz, i rozdasz ubogim, jeśli nie będziesz przestrzegał przykazań Boga. Jeśli będziesz zabijał, cudzołożył, kradł, zeznawał fałszywie, oszukiwał, i nie czcił swego ojca i matkę. Wielu bowiem jest takich, co rozdaje - zabijając, kradnąc i kłamiąc. Ale oni nie są uczniami Chrystusa.  ...O ileż łatwiej jest szafować słowami o rozdawaniu, niż pokornie i wytrwale przestrzegać woli Boga i przykazań Dekalogu
M
Maria
27 maja 2013, 14:25
zaprawdę Kurczę, przymitywne myślenie. Przecie, gdy ktoś zabija to powoduje nim pokładanie ufności w jakimś dostatku, tyle że3 nie finansowym. Tak samo, gdy cudzołozy, gdy zeznaje fałszywie. Nie zanm tych rozdzielających a krADNĄCYCH. żE USZCZKNĄ COŚ DLA ZAMYDLENIA SOBIE I INNYM OCZU? cO ZA "rozdawanie" NAWET jANOSIK NIE JEST PRZYKŁADEM. zRESZTĄ ZDOBYCIE BOGACTWA W TM CELU TO NIE GRZECH. aLE TO TYLKO TAKIE TEORETYZOWANIE.
Z
zaprawdę
27 maja 2013, 14:14
A ja powiadam Ci ojcze Łusiaku: na nic się przyda, gdy nawet sprzedasz wszystko, co masz, i rozdasz ubogim, jeśli nie będziesz przestrzegał przykazań Boga. Jeśli będziesz zabijał, cudzołożył, kradł, zeznawał fałszywie, oszukiwał, i nie czcił swego ojca i matkę. Wielu bowiem jest takich, co rozdaje - zabijając, kradnąc i kłamiąc. Ale oni nie są uczniami Chrystusa. 
P
przyjaciel
27 maja 2013, 13:42
W dostatkach pokładać ufność... Któż co innego wciąż uprawia? Kto co dzień z sobą rozprawia, iż kasa jego naprawdę tak nie zapobiegnie wszystkiemu temu, co w gruz zamieni cały dotychczasowy jego świat? Kto myśli iż za niąi zdrowia nie kupi, nie kupi serca ludzkiego, nad nieprzewidzialnym kontroli nie zdobędzie? Kto na niedostatki swe machnie ręką, na perspektywę nie otrzymania emeryturki? Owszem, uzależniony od czego innego niźli kasa... ten dla którego dostatkiem flacha, inny człek... Więc, o to nie chodzi, by w fantazjach bujać, żyć w oderwaniu od konkretu. lecz by pokładać ufność w Bogu Wtedy cios od człowieka, pusta kieszeń, własna nieudaczność, choć nieprzyjemne, przecież nie koniec świata. Wszakci nie ufało się im zanadto. Prawda?
K
klara
27 maja 2013, 13:23
@Andriej Bardzo prosty ale i bardzo dobry i trafny tekst. Chyba za mało się o tym mówi bo wizja zbawienia przecięnego chrześijanina oparta jest na autoamatyznmie (brak grzechów = niebo). ... Ależ drogi Andrieju, bez obaw -  czytelnicy deonu już są uświadomieni, że taplanie się w grzechu też = niebo. Bo miłosierny Bóg nikogo nie potępia, a do piekła idą tylko dziwacy, którzy sami chcą.
A
Andriej
27 maja 2013, 13:16
Bardzo prosty ale i bardzo dobry i trafny tekst. Chyba za mało się o tym mówi bo wizja zbawienia przecięnego chrześijanina oparta jest na autoamatyznmie (brak grzechów = niebo).
Jadwiga Krywult
27 maja 2013, 09:54
Błądzisz, Tomaszu. Biorą ich do czyśćca i trzymają tak długo, aż pokuta za własny strach i za straszenie będzie wystarczająca :)) 
27 maja 2013, 09:51
Niebo nie może przestać być Niebem i dlatego nie wpuszczają tam tych, którzy sprawują się dobrze tylko dlatego, że boją się kary. I tym sposobem sama wykluczyłaś postulowane przez siebie powszechne zbawienie.
Jadwiga Krywult
27 maja 2013, 09:43
Naprawdę Niebo moze przestać być Niebem? Niebo nie może przestać być Niebem i dlatego nie wpuszczają tam tych, którzy sprawują się dobrze tylko dlatego, że boją się kary. Przy okazji - większość katolików żyje nie strachem, lecz bojaźnią Bożą. Większość katolików prawdopodobnie żyje strachem, bo myślą, że inni powinni żyć strachem, że jest to niezbędne. A przecież każdy sądzi wg siebie. Gdyby nie myśleli, że katolik musi żyć strache, to nie protestowaliby przeciw nadziei powszechnego zbawienia. 
27 maja 2013, 09:07
Ktoś może bowiem sprawować się dobrze na przykład tylko dlatego, że boi się kary.W Niebie zaś nie będzie już żadnej groźby kary i taki człowiek, "spuszczony z łańcucha", zacząłby czynić zło i Niebo przestałoby być Niebem. Naprawdę Niebo moze przestać być Niebem? Przy okazji - większość katolików żyje nie strachem, lecz bojaźnią Bożą.
S
szafirek
27 maja 2013, 08:38
co z bzdury z tym "zdobywaniem sprawnosci" ktore potrzebne sa do zycia w niebie( bo inaczej to sie tam nie wejdzie) Niebo, to bardziej stan, a nie fizyczne miejsce.
K
kk
27 maja 2013, 07:36
mała uwaga: jak ma w Niebie nie być groźby kary, skoro upadłe anioły właśnie stamtąd upadły. nigdzie nie jest napisane, że w Niebie niemożliwe będzie być karanym.