#Ewangelia: jaką wiarę docenia Jezus?
Jezus wyszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie. Kiedy jednak przybył do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto.
Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A w Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna: był on bowiem już umierający.
Jezus rzekł do niego: "Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie". Powiedział do Niego urzędnik królewski: "Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko". Rzekł do niego Jezus: "Idź, syn twój żyje". Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem.
A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, o której mu się polepszyło. Rzekli mu: "Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka". Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, o której Jezus rzekł do niego: "Syn twój żyje". I uwierzył on sam i cała jego rodzina.
Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.
Rozważanie do Ewangelii
Jezus zdaje się nie doceniać wiary w Niego, która jest efektem cudów przez Niego uczynionych. Dlaczego? Czyż nie jest tak, że wiara to wiara, obojętnie jak się zrodziła? Widocznie nie. Wiara oparta na cudach prawie na pewno będzie mocno zabarwiona interesownością, wręcz egoizmem. Jeśli uwierzyłem w Jezusa, bo jest cudotwórcą, wówczas będę (przynajmniej podświadomie) oczekiwał od Niego kolejnych cudów ułatwiających mi życie. Jeśli natomiast uwierzyłem w Niego ze względu na naukę, którą głosi, wówczas nie będę niczego oczekiwał od Niego, natomiast wiele od siebie.
Skomentuj artykuł