Kto uwierzy, przestanie potępiać – Mk16,15-18

Mieczysław Łusiak SJ

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W Imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie".

Rozważanie do Ewangelii

DEON.PL POLECA


Kto nie uwierzy, będzie potępiony, ale nie przez Boga. Bóg nikogo nie potępia. To człowiek sam siebie potępia. Ciągle potępiamy – siebie i innych. Jeśli uwierzymy, przestaniemy to robić. Uwierzymy bowiem w Miłość, która nikogo nie potępia. A kto uwierzy w Miłość, ten zapragnie nią żyć. I uda mu się nią żyć. I będzie wyrzucać złe duchy, najpierw z siebie, potem też z innych. I ludzie będą próbowali go „otruć” egoizmem lub nienawiścią, ale im się to nie uda.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kto uwierzy, przestanie potępiać – Mk16,15-18
Komentarze (16)
Krzysztof Pachocki
26 stycznia 2010, 21:20
Możesz, bylebyś nie zaczęła tańcować.
Grażyna Urbaniak
26 stycznia 2010, 21:14
Ojej, to może się przechrzczę na salomon?;)))
Krzysztof Pachocki
26 stycznia 2010, 21:09
Salome, kłaniam się twojej mądrości.
Grażyna Urbaniak
26 stycznia 2010, 11:44
A tobie, leszku, odpowiem, że według twoich kryteriów Jezus jest godny współczucia, bo nawoływał do nawrócenia strasząc potępieniem.
Grażyna Urbaniak
26 stycznia 2010, 11:06
Robaku - po co ofiara na Krzyzu? Wyobraź sobie, że w dawnych czasach jakiś dobry człowiek wykupił wszystkich niewolników i darował im wolność. Ale niektórzy nie chcieli z niej skorzystać (bo to wymaga wzięcia za siebie odpowiedzialności) i poszli służyć dawnym panom. Tym był Krzyż - wykupienie hurtem. A dziś w Eucharystii wykupuje indywidualnie, ale tylko tych, którzy tego pragną. Dlatego mimo ofiary Krzyża nie wszyscy będą zbawieni.
Krzysztof Pachocki
25 stycznia 2010, 20:53
"Jest Bogiem, który za dobre wynagradza, a za złe karze" - to po co ofiara na krzyżu? Darmo tu szukać sensu w tych wywodach. Już wolę Pascala: "Ogłup się i weź święconej wody".
Jurek
25 stycznia 2010, 20:22
(...) Jeżeli salome myslisz, że należy nawoływać do nawrócenia strasząc potępieniem to jesteś godna współczucia... (...) leszek czy Ty juz nie potrafisz rzmawiać innym językiem? Jest taka tendencja wśród wielu, także wierzących, żeby widzieć w Bogu takiego ojczulka, kumpla, którego można poklepać po plecach i załatwic sprawe. Nie. Bóg jest Panem wszechświata i oczywiście naszym Ojcem. Jemu nalezy się chwała i cześć. Jest Bogiem, który za dobre wynagradza, a za złe karze. Ale to On sam wyznacza czas. I dobra bojaźń Boża nigdy nie jest zła. Ale u tego, który kocha ta bojaźń będzie oznaczała obawę, że na miłość nie odpowiada miłością
Krzysztof Pachocki
25 stycznia 2010, 19:40
Ja bym sobie ten tekst przetłumaczł w ten sposób: "kto nie uwierzy skarze się na potepienie". Bo w istocie Bóg do końca walczy o człowieka. Ale jeżeli ten ktoś na łożu smierci powie Bogu NIE to będzie potepiony. Ale komentarz jest zbyt akademicki. Daje pole manewru dla zło czyniących. Bo po tym jak napisano, że jako wierzący nie powinienem potepiac, powinno znaleźć się zdanie, że tym bardziej mam obowiązek napominać, wskazywać zło. Kto, znając tę naukę, powiedziałby Bogu "nie", na łożu śmierci?  Problem w tym, że na łożu śmierci nie da się ot tak "cyk" odkręcić całego życia. Na końcu to każdy skawpliwie będzie wrzeszczał: "Taaaak!", ale czy to co pomoże? Życie to dramat. Katolicyzm to nie sielanka.
D
drażliwy
25 stycznia 2010, 19:30
Z całym szacunkiem, ale Ojca stwierdzenie, że Bóg nikogo nie potępia przeczy i wyżej cytowanym słowom Jezusa, i nauczaniu Koscioła (nie tylko katolickiego) i objawieniom uznanym przez Kościół (wizje piekła - Fatima, św. Faustyna itd.). <a href="http://mleczko.interia.pl/zdjecia/rysunki-kolorowe,10561/zdjecie,519882">mleczko.interia.pl/zdjecia/rysunki-kolorowe,10561/zdjecie,519882</a>
Grażyna Urbaniak
25 stycznia 2010, 18:55
Jesli Leszku czujesz się szczęśliwy odrzucając połowę nauki Jezusa, to gratuluję.
RK
Robert Kożuchowski
25 stycznia 2010, 14:41
Przepraszam Salome, ale komentarze bywaja skrótową formułą. Oczywiście sama skrucha w sercu już daje radość, jest niezbędna no i nawracanie to proces codzienny. Osobiście życzę każdemu Nieba. Ważne by z wiary człowiek wszedł miłość, by szukał w drugim człowieku dobra. A jak widac mam jeszcze sporo do zrobienia w tym zakresie.
Jurek
25 stycznia 2010, 14:33
Ja bym sobie ten tekst przetłumaczł w ten sposób: "kto nie uwierzy skarze się na potepienie". Bo w istocie Bóg do końca walczy o człowieka. Ale jeżeli ten ktoś na łożu smierci powie Bogu NIE to będzie potepiony. Ale komentarz jest zbyt akademicki. Daje pole manewru dla zło czyniących. Bo po tym jak napisano, że jako wierzący nie powinienem potepiac, powinno znaleźć się zdanie, że tym bardziej mam obowiązek napominać, wskazywać zło.
Grażyna Urbaniak
25 stycznia 2010, 13:50
Więc uważasz Robercie, że niebo stoi otworem całodobowo i kazdy może tam wejść według "swojej" woli, a Bóg już nie ma nic do powiedzenia? To czemu Matka Boża w tylu objawieniach nawołuje do nawrócenia i pokuty, bo rzesze idą na potępienie? Mamy wolną wolę wyboru między grzechem a nawróceniem. I konsekwencją naszego wyboru jest zbawienie lub potępienie. I chyba na portalu katolickim nie muszę przytaczać odpowiednich cytatów z Ewangelii - słyszymy je wielokrotnie w kościele.
RK
Robert Kożuchowski
25 stycznia 2010, 13:39
Salome jest wolna wola. Każdy może zostać zbawiony, ale ktoś może tego nie pragnąć. Nikomu Bóg tego nie odmawia, ale trzeba chcieć. Co do nauki Jezusa, jeśli ona nie pokrzepia serca, to chyba się jej do końca nie rozumie. Idziesz do konfesjonału i masz odpuszczone grzechy. Jak tu nie skakać z radości? No i :"Kol 2,2  aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku /osiągnięciu/ całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga - /to jest/ Chrystusa." Wyrażnie pada słowo "pokrzepienie."
Grażyna Urbaniak
25 stycznia 2010, 13:10
Z całym szacunkiem, ale Ojca stwierdzenie, że Bóg nikogo nie potępia przeczy i wyżej cytowanym słowom Jezusa, i nauczaniu Koscioła (nie tylko katolickiego) i objawieniom uznanym przez Kościół (wizje piekła - Fatima, św. Faustyna itd.). Wszyscyśmy zbłądzili jak owce i rolą kałpłana jest raczej budzić w sercach skruchę, niż "pokrzepiać" je wbrew nauce Jezusa.
RK
Robert Kożuchowski
25 stycznia 2010, 11:46
Nic dodać nic ująć. Rozważanie "ku pokrzepieniu serce."- Skuteczne pokrzepienie. Dzię---ku---je----my