Miłość to więcej niż dobroć - Mt 19, 16-22

Mieczysław Łusiak SJ

Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i zapytał: "Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?" Odpowiedział mu: "Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania". Zapytał Go: "Które?"

Jezus odpowiedział: "Oto te: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego".

Odrzekł Mu młodzieniec: "Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?" Jezus mu odpowiedział: "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną".

Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

DEON.PL POLECA

Rozważanie do Ewangelii

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Miłość to więcej niż dobroć - Mt 19, 16-22
Komentarze (4)
M
miłość
17 sierpnia 2010, 15:23
Dzisiejsze nieśmiałe dziecko, to to, z którego wczoraj się śmialiśmy. Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliśmy. Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliśmy. Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym się wczoraj znęcaliśmy. Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieściliśmy. Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliśmy otuchy. Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazaywaliśmy miłość. Dzisiejsze mądre dziecko, to to, które wczoraj wychowaliśmy. Dzisiejsze wyrozumiałe dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliśmy. Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. — Ronald Russel
M
Maria
17 sierpnia 2010, 07:38
"Czy to oznacza, że wszyscy powinniśmy sprzedać, co posiadamy, i rozdać ubogim, jeśli chcemy być doskonali?" Tak. Nie inaczej. Wcześniej czypóźniej każdy z nas stanie przed tym wyzwaniem. Różne to, co naszym bogactwem: dla jednych bmwica wypaśna, dla innych, zwłaszcza dla mam, synek co dobre serduszko ma. Niestety, iść za Jezusem to nie przechadzka o wieczorze, żeby się dobrze potem spało... To wyprawa wysokogórska, odpada mięczak i wielki pan, także i hierarcha... Dociera twardy dla siebie chłop, co to nie musi udowadniać, że cos wart baba, co gdziesik ma i swoje latai i że nieładna.
Jurek
16 sierpnia 2010, 21:48
Jeszcze brakuje brakuje mi tego. U Marka napisane jest, że Jezus spojrzał z miłością na młodzieńca. Będę się trzymał tego spojrzenia. Chcę się uczyc takiej miłości.
Alicja Snaczke
16 sierpnia 2010, 19:00
Dążenie do doskonałości, jest drogą prowadzącą do Pana Jezusa. Codzienne czuwanie, by nie tylko jedno, czy drugie, ale wszystkie przykazania, dominowały mój wzrost wiary. A ten wybór niech zawsze przekłada się w miłość, zaczerpniętą, prosto z Krzyża Pana.