Nie ilość, a jakość - Łk 21, 1-4

Jak dobrze,ze ktos dodal taki wspanialy komentarz(nawiazujacy zreszta do niedawnego genialnego artykulu), bo czesc z nas (np.skrupulantow) naprawdę nie wie,jak zrozumiec starac się, a otrzymywac od Boga wszystko.Na katechezach zawsze uczono skrzetnie, ze trzeba. Mowiono o wymogach, ale NIKT nigdy nie mówił, że człowiekowi samemu to nie będzie wychodzić. Ze będzie się starac, będzie wbrew chęciom robił inaczej (lub nawet nie będzie czuł chęci, tylko przymus czy wręcz sprzeciw). A dopiero z Łaska w swoim czasie wyjdzie. Nie ma wtedy człowiek złudzen, że tego nie wypracowal.Kapłani, Katecheci ZMIENCIE to, bo rosną ludzie, ktorzy wykrzywiaja obraz siebie i Boga.szczesc Boze!

Chciałbym dodać, że to ile "dokonamy" zależy od tego jak odważnie zobaczymy nasze niedokonania. Czyli fakt że nie możemy sami zrobić nic dobrego. Wspominana jakość do której dążymy nie jest nasza, ale jest kontrastem naszej kiepskości. Człowiek nie potrafi kochać "czystą miłością" gdyż z natury potrafi tylko kochać "czystą nienawiścią". Dlatego pragniemy by Bóg uwolnił nas od kochania własnej nędzy i dał nam miłość kochającą prawdziwe piękno i dobro, których źródłem jest On.