O cierpieniu, które się nam należy

Brat Patefon OFMConv
Brat Patefon OFMConv

Cierpienie, które ja doznaję, które doznają inni są tylko cząstką tego, co powinniśmy otrzymać ze sprawiedliwości, ale miłosierdzie Boże chroni nas i ratuje przed tym, co uczciwie nam by się należało.

O paczce, co nie dojdzie, co powiedział papież Franciszek, zakasanie rękawów i jeszcze o słuchaniu bicia Serca Pana Jezusa. Franciszkańskie rozważanie "Daję Słowo" na XII niedzielę zwykłą - 22 czerwca 2014 r.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O cierpieniu, które się nam należy
Komentarze (14)
EW
Elżbieta Werbinska
24 czerwca 2014, 04:08
To zo nazywane jest cierpieniem wcale nie jest cierpieniem. To my je tak nazywamy - ale jest sprawiedliwością - objawia się ono po to, byśmy prawidłowo pojęli sprawiedliwość boską w chwili zmartwychwstania, sądu i wniebowstąpienia - bo to tak właśnie Bóg przygląda się dziełom cżłowieka - ale i jego odczuciom czyli cierpieniu, kóre ma swój niewymierny sens aż do śmierci. Istnieje ono właśnie po to, byśmy mogli zatrzymać się  - w tym codziennym pędzie donikąd  - nad celem jaki On nam postawił byśmy mogli dotrzeć do Jego Królestwa. Nie ma innego hamulca dla mało rozumnego, grzesznego człowieka, to jedyna dżwignia przekierowująca nasz niedoskonały byt. Bardzo dziękuję za tą empiryczną refleksję nad cierpieniem. A miłosierdzie Boże umacnia nas i pomaga w takiej właśnie drodze człowieka.  Pozdrawiam braci! 
J
Jaruś
23 czerwca 2014, 13:13
To po to są te wszystkie dzieci któryc zdjęć jest pełno na deonie? Żeby Bóg wyładowywał na nic swój sadyzm? Ukrzyżował swojego syna żeby usmierzyc swój własny gniew a teraz domaga się żeby ludzie "dobrowolnie" przyjmowali cierpienia które on im przemocą zadaje. Co za potworne wcielenie absurdalnego okrucienstwa i zła z tego waszego Boga.
M
majka
23 czerwca 2014, 04:27
Cierpienie nam sie nalezy? Przepraszam ale za co? Chyba juz z samego faktu, ze sie urodzilismy. A tu ne mielismy nic do powiedzena. Wiekszosc z nas zyjacych na padole niedoli nie jest potworami. Owszem , pewnie wszyscy jestesmy grzesznikami w jakims stopniu ale te cierpienia fizyczne badz tez psychiczne,, ktore nas dotykaja, sa niewspolmierne do popelniomych przez nas tzw. grzechow. Brat Patefon chyba cos tu niezle przesadzil albo sam nie rozumie o co chodzi z tym cierpieniem. Twierdzi, ze i tak cierpimy mniej niz nam sie nalezy.... Hmm... To jakas paranoja. Albo zle zrozumialam przekaz albo okazuje sie, ze Bog jest jakim sadysta , ktory kaze nam sie rodzic, zyc na tym swiecie tylko po to abysmy cierpieli i pokutowali za swoje grzechy. Wlasnie cierpie , bardzo cierpie psychicznie, emocjonalnie. Czy to mi sie nalezy? Czy to jrst tylki czastka tego , co mi sie naprawde nalezy , jak mowi Patefon ? Pytam sie  za co? Moje cierpienie jest niewspolmerne don zla , ktore uczynilam. A co z dobrem, ktorego na pewno w mom zyciu bylo i jest duuuzo wiecej niz zal? To juz nie ma znaczenia? Cos mi sie wydaje, zw Brat ostro tutaj przesadzil. Nie zgadzam sie i juz!
M
Mikołaj
23 czerwca 2014, 12:00
wielu swietych mówiło że okres naszegozycia na ziemi  jest okresem pokuty i wygniania. Kiedyś ludzie mieli problem z przyjęciem do wiadomości że Bóg jest miłosierny. Wyobrażali Go sobie jako straszliwego majestatycznego sędziego, ktory kocha ale jest nieubłaganie sprawiedliwy. Dzisiaj ludzie mają problem ze zrozumienieniem, że oprucz tego miłosierdzia, jest też sprawiedliwość, której Jezus Chrystus zadośćuczynił, ale my mamy się łączyć z ofiarą Chrystusa. To jest coś w stylu "współodkupienia" Chrystus zrobił 99% których my byśmy nigdy nie zrobili. teraz mamy zrobić ten 1% poprzez nie tylko mówienie "tak" Bogu, ale poprzez świadectwo zycia i wyborów, by kazdy nasz wybór mówił "tak" Panu. Samo cierpienie ludzkie ma niesamowitą wartość bo nawet jeżeli nic w życiu nie zrobiliśmy tak naprawdę, a cierpimy, to to cierpienie możeby ofiarować Bogu, łącząc je z krzyżem Chrystusa. nawet aniołowie nie mają łaski Cierpienia. U nich bylo jasne wszystko "AK" albo "NIE", krótko. Natomiast my mamy CZAS, w którym możemy zdobywac zasługi poprzez wiarę, które jednak nie wyjednują nam same zbawienia, jedynie poprzez polączenie się z Cierpieniami Chrystusa, możemy zbawienia dostąpić i mamy nadzieję życia wiecznego i zmartwychwstania ciała w Dzien Ostateczny. Stąd też zbawienie jest tylko w Kościele Świetym. NIe są to tylko moje słowa. ta nauka ma 2000 lat i jest oficjalną nauką Kościoła Powszechnego poza którym nie ma zbawienia. 
M
Mikołaj
23 czerwca 2014, 12:02
Jszcze tylko chcę przeprosić za ortografię i zjedzone litery!
MM
mala mi
22 czerwca 2014, 21:52
To może warto przypominieć, że Zbawiciel już przyszedł. Jezus Chrystus zbawił nas przez mękę i śmierć swoją. Trzeciego dnia zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Dług został spłacony. Wina zmazana. A my śmieszni jesteśmy, gdy twierdzimy, że sami możemy coś tu spłacać.  I okrutnie brzmi, gdy mówimy tym, o których nie wiemy, jak bardzo cierpią, że "należy wam się to cierpienie". Jedyne co warto, to cierpienie swoje i bliźnich zanosić do Jezusa. On je niesie a nas prowadzi w czułe ramiona kochającego Ojca.
A
andrzej
22 czerwca 2014, 16:21
Brat Patefon mówi z sensem i mówi prawdę, choć prawda o rzeczach trudnych do pojęcia wymaga pewnych doświadczeń, świadomości i nieco odleglejszej perspektywy postrzegania ich. Gdyby spojrzeć z dalszej perspektywy to wszyscy obecnie żyjący ludzie wywodzą się od jakiegoś tam Adama i jakiejś Ewy. Czy Adam i Ewa byli ludźmi czy bardziej przypominali jakieś bóstwa to temat na zupełnie inną okazję. Jednak obecnie wszyscy ludzie żyjący na Ziemi z perspektywy Boga stanowimy jedną wielką rodzinę. I mimo, iż dzielą nas poglądy, kolor skóry i języki to jak jeden z rodziny zaciąga dług to potem wszyscy muszą go spłacać. Oczywiście my tego nie chcemy, ale na takim właśnie fundamencie Prawa ten świat został zbudowany. Dlatego Brat Patefon mówi o cierpieniu, które się nam należy (za siebie, swoich przodków oraz za innych).   Przyznam się, że ja również podzielam pogląd, że w świecie należy minimalizować zło na wszelkie sposoby i wszelkimi metodami. Jednak nie ja ten świat budowałem i nie ja go będę naprawiał poprzez własne idee.  
MM
mala mi
22 czerwca 2014, 21:42
Co więcej, nie Ty go również naprawisz. Choćbyś cierpiał za milony.
NS
należy się radość
22 czerwca 2014, 13:22
czy autot tekstu faktycznie wie o czym pisze??? Czy sam doznał kiedyś w życiu prawdziwego cierpienia fizycznego leżąc w łóżku i wyjąc z bólu lub cierpienia psychicznego, takiego, ze odechciewa się życ???? Człowieka powinien doświadczać w życiu dobra, radości i  przyjemności a nie cierpienia. Należy wszystko robić aby tego cierpienia było jak najmniej w naszym życiu jak można cieszyć sie z cierpienia swojego lub innego człowieka. To jest nienormalne.
K
klara
22 czerwca 2014, 13:35
Człowiek powinien doświadczać w życiu dobra, radości i  przyjemności a nie cierpienia. A skąd ta powinność? Bo tako rzecze karta "praw człowieka"? Trza by Pana Boga postrawić przed jakimś trybunałem za jej nieprzestrzeganie. Nie dość, że wygnał z raju, to jeszcze kobiecie rzekł, że będzie w bólach rodziła swe dzieci, mężczyzna zaś w trudzie i znoju będzie uprawiał ziemię, która owocować będzie cierniem i ostem. Skandal!
H
H
22 czerwca 2014, 19:26
Pana Boga stawiano już przed trybunałem ... w Rosji sowieckiej.
M
Mikołaj
23 czerwca 2014, 12:07
Słuchaj , my i tak mamy dobrze! Moglismy zawsze skończyć jak aniołowie. Za jeden grzech zostali strąceni z nieba i już nigdy tam nie powrócą. My mamy czas. Więcej mniej ale mamy czas by się nawracać i ofiarowac zarówno sukcesy jak i cierpienia Bogu, dla jego Chwały i w tych cierpieniach, poznawać wartość Cierpień Chrystusa. Mamy i tak dobrze!
MM
mala mi
22 czerwca 2014, 11:32
O cierpieniu, które nam się należy... Cóż to za bzdura. Może to tylko prowokujący tytuł. Ale nie posłucham brata. Cierpienia jest za dużo. Bóg o tym wie, bo nas kocha i ratuje nas. Tylko nienawidząc siebie i sióstr, i braci można mówić, że to cierpienie, które nas dotyka, nam się należy. No chyba, że cierpieniem nazwiemy drobne niedogodności życia, ale to zwykła hiperbola. Z cierpieniem nie ma nic wspólnego.
K
Kasia
22 czerwca 2014, 21:11
Chodzi o cierpienie, które jest konsekwencją naszego grzechu. Warto posłuchać, żeby móc skrytykować albo się zgodzić z treścią :)