Przestrzegajmy jedno przykazanie, ale dobrze

PANIE! pozwól mi wpatrywać się w Ciebie oczyma duszy, słuchać i karmić się Twoim Słowem; wypełniając przykazania Boże, przez to najważniejsze: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym umysłem"(Mt 22,37). "Będziesz miłował swego bliźniego, jak siebie samego" (Mt 22,39).

Chyba coś się komuś pomyliło. Z calego spisu starozakonnego do chrześcijaństwa "transplanowano" tylko 10 przykazań - oczywiście oprócz przykazania miłości, o którym mowa. To za dużo? Miłość bywa przez ludzi tak opacznie rozumiana, że nogą zabijać w imię miłości, mogą klamać (fałszywe świadectwo) w imię miłości, a nawet mieć innych bogów przed Tym , Który Jest - też w imię miłości. Oczywiście natychmiast się nasuwa myśl, że wtedy to nie jest miłość. Ale skąd wspólczesny człowiek, często ze "spaczonym" sumieniem, ma to wiedzieć? Jak rozeznać? Po to właśnie są drogowskazy w postaci przykazań. Prezentowany przez Autora minimalizm prowadzi bezpośrednio do relatywizmu moralnego. Na koniec zauważmy, że Faryzeusze pytali pana Jezusa o NAJWAŻNIEJSZE przykazanie. Pan Jezus im odpowiedział, ale nic nie mówił, że jest to JEDYNE przykazanie, którego mają przestrzegać. Pozdrawiam i życzę Ducha Bożego. Komu więcej dano, od tego więcej wymagać będą.

Tylko trzeba jeszcze pamiętać, że ta miłość musi być dojrzała i mądra. Czym naprawdę jest miłość, mówi Hymn św. Pawła; mówi też o tym, czym ona nie jest. Zła miłość bądź nienawiść do siebie samego nie prowadzą do Chrystusa.